Autor: Kaczkowski Jan, Katarzyna Jabłońska
Stron: 144
Wydawnictwo: Więź
Kaczkowski Jan. Lat 36. Ksiądz katolicki. Bioetyk, Teolog. Twórca i zarządzający hospicjum w Pucku. Od 2012 roku żyjący z diagnozą: glejak mózgu. Człowiek obcujący na co dzień ze śmiercią sam musi się z nią zmierzyć. Lekarze nie dają więcej niż kilkanaście miesięcy życia. Walczy ze śmiercią przygotowując się na jej ostateczną wygraną. Pewnie z chwilą diagnozy zaczyna przeżywać swoją własną śmierć.
Książka „Nie ma szału, jest rak”
to zapis rozmowy księdza Kaczkowskiego z Katarzyną Jabłońską, redaktorką Więzi.
Pewnie tak jest, że człowiek w obliczu śmierci i czasu, który mu pozostał ma
czas tylko na to, co najważniejsze. I tylko na te najważniejsze z rozmów.
Nigdy nie byłem w takiej sytuacji
jak ksiądz Jan, ale… no właśnie. Wiem
tyle, ile wyczytałem w tej książce albo ile wyczytałem z drugiego dna i ile się
domyśliłem. Czasami mam wrażenie, że jest to spowiedź, rachunek z całego życia.
Z tego co się dokonało, jakie decyzje podjęło, jakim się było człowiekiem i
księdzem.
Książka przygotowuje do tego, by
śmierć nie była czymś przed czym się ucieka, ale czymś z czym na co dzień da
się żyć. Diagnoza śmiertelnej choroby może zmienić życie w piekło albo dać czas
na przygotowanie do śmierci. Własnej i cudzej śmierci. Człowiek, który przez
kilkanaście lat towarzyszył cudzej śmierci sam wreszcie staje z nią twarzą w
twarz. Lata doświadczenia i bycia krok w krok z cudzą śmiercią wykorzystuje
teraz po to, by jak najlepiej przygotować się do tej ostatecznej chwili.
Ksiądz. Wiara. Przeżywanie
śmierci. Jemu pewnie jest łatwiej. Wierzyć i czekać na śmierć. Doskonale wie,
że śmierć musi przyjść, ale nie jako koniec, ale jak początek czegoś, na co
czeka się całe życie.
Tą książkę powinien przeczytać
każdy. Bo każdego, szybciej czy później, będzie dotyczyć ten temat. Każdy z nas
pozna się z nią.
Mam tylko jedno nieodparte
wrażenie – o takich księżach jak Kaczkowski nie słyszę prawie wcale. Słyszę za
t o księżach pedofilach, aferzystach i krętaczach. Nie kwestionuję, że i tacy
są. Dla równowagi i pełniejszego i rzeczywistego oglądu Kościoła polecam poznać
księdza Jana Kaczkowskiego. Warto…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.