środa, 25 czerwca 2014

5 rzeczy, za które podziwiam Marka Niedźwieckiego, czyli słów kilka o Radiocie.


Pasja. Uwielbiam ludzi z pasją. Dla których pasja to paliwo napędowe, by żyć. Niewątpliwie Marek Niedźwiecki to jedna z takich osób. Jego pasja – muzyka i Trójka – to coś, bez czego trudno jest sobie wyobrazić Marka Niedźwieckiego. Wyobrażasz sobie dzień, w którym okazuje się, że wybrał jednak budowlankę, a nie radio i muzykę? Dlaczego lubię takich ludzi? Może dlatego, że ja ciągle szukam swojej pasji. A im zazdroszczę i ich podziwiam. Zazdroszczę, że odkryli tę jedyną i unikalną rzecz, która sprawia, że życie jest odrobinę szczęśliwsze niż bez niej. Podziwiam, bo dążenie za pasją wymaga konsekwencji i zapału. 

Wiedza. Ktokolwiek słuchał chociaż raz audycji Marka Niedźwieckiego wie, co podziwiam. Ten człowiek to chodząca encyklopedia, choć w tym przypadku to słowo brzmi dziwnie. Każdą nową płytę zaczyna od przeczytania okładki, a na niej informacji, kto śpiewa, co śpiewa, kto i na czym gra. Zapamiętuje. Konsekwentnie od kilkudziesięciu lat. Zaczynając od czasów dzieciństwa, studiów, pierwszej pracy. Słuchając zachodnich rozgłośni, kserując interesujące artykuły. Przekazuje dalej. 
 
Głos. Dziwne, że facet podziwia głos drugiego faceta. Może i dziwne, ale szczere. Ten głos ma coś w sobie. To jego znak rozpoznawczy. Coś, bez czego trudno sobie wyobrazić radiową Trójkę: dopołudniowe audycje i piątkowe listy przebojów.

Wrażliwość. Nie ma co, ten facet jest wrażliwy. A takich ludzi jest niestety coraz mniej. Otaczamy się gruboskórnymi ludźmi, którzy wszystko i wszystkich mają głęboko. Marek Niedźwiecki ma w sobie niesamowitą wrażliwość. Wylewa się ona z jego książki, słychać ją w jego głosie. Czasami wystarczy się wsłuchać w ten głos i wie się, którą wstał nogą, czy jest uśmiechnięty czy smutny. Nie chowa się. Nie udaje kogoś, kim nie jest. Jest dziwakiem – na nasze czasy. Z dala od ludzi, ze swoimi przyzwyczajeniami i fiołami. 

Marzenia. Marek Niedźwiecki powiedział sobie kiedyś, że będzie pracował w radiowej Trójce. I dotrzymał słowa. Z małego Szadku dotarł do Warszawy na Myśliwiecką 3/5/7. Zrealizował swoje marzenie, ale nie za wszelką cenę. Pokazuje, że można i to niezależnie od czasu i okoliczności. Dążyć do celu i go osiągnąć. 


„Radiota” to ponad trzysta stron historii Marka Niedźwieckiego, jednego z najbardziej popularnych polskich prezenterów radiowych związanych od ponad trzydziestu lat z radiową Trójką. Napisana lekką ręką opowieść, w której autor dzieli się swoim życiem. Non stop w tle towarzyszy radio. To jego pasja i miłość, dla której był gotowy poświęcić wszystko. Marek Niedźwiecki odkrywa przed nami wszystkie karty – opisuje dzieciństwo, studia, pierwsze przygody z radiem, swoje osobiste poglądy na kilka kwestii. A czytając to wszystko, w głowie masz głos. Jego głos!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.